Info
Ten blog rowerowy prowadzi g286 z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 45789.54 kilometrów w tym 7172.38 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.96 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 35233 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad29 - 0
- 2024, Październik19 - 0
- 2024, Wrzesień51 - 0
- 2024, Sierpień45 - 0
- 2024, Lipiec28 - 0
- 2024, Czerwiec33 - 0
- 2024, Maj5 - 0
- 2024, Kwiecień3 - 0
- 2024, Marzec8 - 0
- 2024, Luty5 - 0
- 2024, Styczeń4 - 0
- 2023, Grudzień2 - 0
- 2022, Październik1 - 0
- 2020, Maj1 - 0
- 2014, Luty9 - 2
- 2013, Wrzesień8 - 5
- 2013, Sierpień16 - 2
- 2013, Lipiec27 - 0
- 2013, Czerwiec21 - 0
- 2013, Maj16 - 0
- 2013, Kwiecień19 - 0
- 2013, Marzec20 - 1
- 2013, Luty17 - 6
- 2013, Styczeń21 - 0
- 2012, Grudzień22 - 4
- 2012, Listopad26 - 1
- 2012, Wrzesień3 - 1
- 2012, Sierpień2 - 3
- 2012, Lipiec13 - 4
- 2012, Czerwiec3 - 4
- 2012, Maj12 - 1
- 2012, Kwiecień17 - 2
- 2012, Marzec21 - 16
- 2012, Luty6 - 2
- 2012, Styczeń1 - 0
- 2011, Grudzień1 - 1
- 2011, Listopad8 - 1
- 2011, Październik12 - 4
- 2011, Wrzesień11 - 4
- 2011, Sierpień17 - 4
- 2011, Lipiec37 - 2
- 2011, Czerwiec29 - 3
- 2011, Maj30 - 3
- 2011, Kwiecień27 - 0
- 2011, Marzec11 - 10
- 2011, Luty2 - 1
- 2011, Styczeń13 - 0
- 2010, Grudzień1 - 0
- 2010, Listopad2 - 1
- 2010, Październik4 - 0
- 2010, Wrzesień2 - 0
- 2010, Sierpień11 - 1
- 2010, Lipiec13 - 1
- 2010, Czerwiec11 - 15
- 2010, Maj21 - 16
- 2010, Kwiecień15 - 5
- 2010, Marzec10 - 0
- 2010, Luty5 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
- 2009, Grudzień3 - 0
- 2009, Listopad4 - 4
- 2009, Październik11 - 0
- 2009, Wrzesień8 - 0
- 2009, Sierpień9 - 0
- 2009, Lipiec17 - 0
- 2009, Czerwiec9 - 2
- 2009, Maj15 - 3
- 2009, Kwiecień14 - 6
- 2009, Marzec16 - 1
- 2009, Luty3 - 0
- DST 260.80km
- Czas 10:10
- VAVG 25.65km/h
- Sprzęt LEADER FOX
- Aktywność Jazda na rowerze
highway to hel 00
Piątek, 21 maja 2010 · dodano: 17.05.2010 | Komentarze 5
I w końcu pojechałem na moją wymarzoną wycieczkę.Obładowany sakwami, namiotem i innym badziewiem które wydało mi się przydatne ruszyłem w mgłę poranną. Wilgotność 100%, gorzej niż deszcz. Dopiero przed Połczynem robi się lepiej i wychodzi słońce. Po pierwszej setce postój, buły z konserwą i gorzka czekolada. Gmina Polanów, pięknie tu: w górę i w dół zero płaskiego. A na koniec elektrownia w Żydowie. Słupsk, ciekawe miasto ale nie mam czasu na zwiedzanie, druga setka i jedzonko plus smarowanie łańcucha. Miałem dojechać do Łeby ale jakieś 10 km przed skręciłem w las. Rozbijam namiot, piwko i odpadam.
Kategoria Z sakwami
Komentarze
michuss | 08:13 poniedziałek, 24 maja 2010 | linkuj
U mnie problem polega na tym, że w domu mam półroczne pacholę i jeśli robię jakiś wypad to najczęściej jest to totalny spontan (w grę wchodzi tylko weekend, a i tak w co drugą sobotę pracuję), ale na przyszłość-bardzo chętnie:)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!